czyż nie chcesz
pójść ze mną
w kolorową przepaść
hamujący pociąg
gra strunami torów
w nietwój głos
śnieg na dnie słoika
umył się
całkowicie
twoje krzyże
przybijają sie do tych
których kochasz
pędząca lokomotywa
żar dym para
to express
jeśli nie masz biletu
ja dam ci pół swojego
żabim okiem patrzy świat
herbata na twoich kolanach
cichymi kwiatami
w dół rzeki